To album, dzięki któremu zakochałem się w The Wall i Pink Floyd. To album koncepcyjny o fikcyjnej gwieździe rocka, Pinku, i jego życiu. To bardzo osobista historia, która opowiada o jego dojściu do sławy, upadku z łaski, alienacji od przyjaciół i rodziny, próbie samobójczej, i wielu innych przeżyciach, które wiążą się z dojściem do sławy i tym, jak sobie z tym Pink radzi.
The Wall to album koncepcyjny napisany przez Rogera Watersa z Pink Floyd. Album został wydany w 1979 roku i od tego czasu stał się jednym z najlepiej sprzedających się albumów wszech czasów. Otrzymał również wiele nagród Grammy w kategoriach takich jak „Najlepszy Album” i „Piosenka Roku”.
The Wall różni się od innych albumów, ponieważ ma wiele różnych stylów, które pomagają opowiedzieć historię postaci Pinka przez całe jego życie. Niektóre utwory są rockowe, jak Another Brick in the Wall Part 2 i Hey You; niektóre są balladami, jak Comfortably Numb czy Run Like Hell; inne mają wpływy jazzu, jak In The Flesh?; jeszcze inne brzmią bardziej klasycznie, jak Empty Spaces/What Shall We Do Now?
Album koncepcyjny w najlepszym tego słowa znaczeniu
Jeśli nie wiecie, co to jest concept album, to jest to album, który opowiada pewną historię. W tym przypadku jest to historia głównego wokalisty Pink Floyd, Rogera Watersa, który napisał ten album w czasie, gdy miał wiele problemów ze swoim ojcem. Historia zaczyna się od tego, że cała Ameryka została poinformowana o tym, że powinna budować wokół siebie mury, zamiast próbować ratować ludzi i pomagać im.
Naprawdę lubię słuchać The Wall, ponieważ ma tak wspaniałą muzykalność – muzyka jest złożona, ale jednocześnie na tyle łatwa, że każdy może za nią podążać, gdy już wie, dokąd zmierza. I nawet jeśli niektóre fragmenty są powolne lub smutne, to ogólnie rzecz biorąc, muzyka jest dość radosna, gdy już się w nią wczuje!